20 maja odbyła się kolejna piesza wycieczka klasy 4d. Mimo rozleniwienia po zdalnym nauczaniu wędrówka przebiegła bez marudzenia i w całkiem dobrych humorach.
Książ przywitał nas pięknym słońcem, aż żal było kryć się w murach. Jednak tuż po wejściu okazało się, że świat skąpał się w wiosennej ulewie. I tak już było do końca eskapady – deszcz i słońce na zmianę. Aura była dla nas dość łaskawa, bo zachowaliśmy suche karki… aż do wyjścia z Palmiarni Lubiechowskiej. Przejście na przystanek stało się sprintem w strugach deszczu. Przemokliśmy do ostatniej niteczki.
To nie pierwszy, i pewnie nie ostatni, raz, gdy nas zmoczyło – taka tradycja wyjść 4d. Ważne, że humory dopisały, że zgłębiliśmy wiedzę o pięknym zabytku – audioguide’y – to strzał w dziesiątkę a zakupy w piwiarnianym sklepiku też były miłe.